Mamy już ostatnie dni miesiąca, więc pasowałoby wyłonić ulubioną trójkę. Znów dominują produkty do twarzy. Jesteście ciekawi co mi się spisało? Zapraszam.
Cały miesiąc grudzień i styczeń sięgałam po kremowy żel do mycia twarzy z Lirene. Dobrze oczyszczał, nie zapychał, miał przyjemny zapach, więc spisał się. Jednak na pewno nie stanie się ulubieńcem wszech czasów, ponieważ z tego co się zorientowałam to skład ma nie za ciekawy, a mnie coraz bardziej kuszą pianki koreańskie.
Szampon ten stał się moim ulubieńcem do tego stopnia, że rozważam ponowny zakup. Idealnie poradził sobie z łupieżem, a zarazem dobrze podnosi włosy u nasady. Radzi sobie nawet ze zmyciem olejku po olejowaniu. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.
Oczyszczająca maseczka do twarzy z Natura es Tonica bio. Łatwo się nakłada, jest gęsta, dość szybko zasycha i dobrze oczyszcza. Lubię ją używać, ponieważ nawet jak nie mam czasu to mogę ją zrobić, gdyż trzyma się ją 2 minuty. Skóra po niej jest zdecydowanie oczyszczona, promienista i odświeżona.
Tradycyjnie chcę Wam polecić jeszcze blog. Dzisiaj będzie to blog Madzi, gdzie znajdziecie opis kosmetyków, książek oraz wiele innych ciekawych wpisów.
Jeśli nie znacie, serdecznie polecam.
A Wam co się sprawdziło w styczniu? Po co sięgaliście najczęściej?
Pa ;)
Mnie też ostatnio kuszą koreańskie pianki do mycia twarzy. Rozglądam się w internecie za odpowiednią dla siebie, a wybór jest spory i nie mogę się zdecydować :)
OdpowiedzUsuńJa dzięki paczce mikołajkowej mam jedną i mi się podoba :)
UsuńPolecam blog Madzi :D Te koreańskie też zazwyczaj nie mają cud składów, ale wszystko jest tak dobrane, że mega oczyszcza, a jednocześnie nie uczula, przynajmniej takiego wrażliwca jak ja :P Nic z Twoich ulubieńców nie miałam, ale jestem ciekawa Natura Estonica :)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńWłaśnie nic nie uczula, co mnie cieszy i oczyszcza :) Na razie pianka mi się podoba, zobaczymy z czasem jak długo :)
UsuńDo Madzi to ja cały czas zaglądam :) lubię jej wpisy :) a twoich produktów nie miałam :P
OdpowiedzUsuń:*
UsuńPolecam, warte spróbowania :)
UsuńNie znam tych poruktów. Moim ulubieńcem stycznia był chyba zapach z AVON Little Black Dress:) Pozdrawiam:):*
OdpowiedzUsuńMałą czarną znam i lubię :)
UsuńMadzie znam od pierwszego wpisu na blogu i jeszcze wcześniej ;)
OdpowiedzUsuńZ Twoich ulubieńców znam Pirolam.
:*
UsuńWłaśnie Pirolam mi się skończył i się poważnie zastanawiam nad ponownym zakupem :)
UsuńTa maseczka zdaje się być interesująca ;)
OdpowiedzUsuńJest na prawdę fajna i szybko się ją zmywa, a działa :)
UsuńOooo jak mi miło :* Dziękuję za takie wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńA z tych produktów to nie miałam nic, chociaż szampon Pirolam to tyle razy widzę dziennie, nawet w tv, że się zaczynam poważnie nad nim zastanawiać ;)
Nie masz za co dziękować, lubię to polecam dalej :)
UsuńPirolam mi się skończył właśnie i zastanawiam się nad ponownym zakupem :)
Pierwszy raz spotykam się z tymi kosmetykami.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńNie znam żadnego z kosmetyków. Znam jedynie markę Natura Estonica - mam serum do twarzy tej firmy. Maseczka wydaję się być ciekawa. Trzeba wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNa prawdę jest ciekawa :)
UsuńCiekawi mnie ta maseczka :) Też muszę zabrać się za ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńJa też muszę się zabrać za kolejne posty, ale brak mojego laptopa nie zachęca :) maseczkę polecam :)
UsuńPierwszy raz widzę te kosmetyki, ale zaciekawiła mnie Oczyszczająca maseczka do twarzy z Natura es Tonica bio
OdpowiedzUsuńMaseczka fajna :)
UsuńCiesze się, że szampon znalazł się wśród Twoich ulubieńców ;)
OdpowiedzUsuńJuż się skończył, ale jest na liście ulubieńców, więc możliwe, że zakupię ponownie :)
Usuń